Tuesday, March 4, 2014

religia w praktyce // religion in practice

Wzmianka o Buddystach wzbudziła falę komentarzy (ok, chociaż nie było to tsunami, tylko falunia na prowincjonalnym jeziorze pod Kozią Wólką, to ważny jest fakt, że pojawiły się komentarze), postanowiliśmy więc wypytać naszych wspaniałych współlokatorów, jak to jest z religią w Korei w aspekcie praktycznym. 
======
Since we received a few comments on our 'first encounter with Korean Buddhism' post, we decided to ask our dear flatmates how is it with the religion here in Korea. 





>>UWAGA<< ten post nie ma na celu nikogo obrażać, nie ma też pokazywać naszego podejścia do spraw wiary. Są to odpowiedzi na pytania, które zadaliśmy parze Koreńczyków (w wieku 29-36 lat) o mieszanym tle religijnym w rodzinie.
======
>>DISCLAIMER<< we don't intend to offend anyone by writing this post, which btw is not about our private feelings towards any religion whatsoever. These are just answers that our flatmates (a Korean couple aged 29-36) gave us when asked about some religious matters. 
======
1) Nie ma edukacji religijnej w szkole. Są oczywiście nieobowiązkowe 'szkółki niedzielne', ale jakiekolwiek informacje dotyczące wiary przekazywane są albo w domu, albo w kościele/świątyni. Jedynym rodzajem placówek edukacyjnych, które mają w swoim curriculum religię (chrześcijaństwo wszelkiej maści) są te w całości prowadzone przez zakonnice.
2) Nie, chrześcijanie (katolicy) nie wiedzą jak dokładnie przeprowadzać obrządek buddyjski ALE wiedzą jak wygląda w całości. Wynika to m.in z tego, że rodziny są bardzo często mieszane,  a jeśli nie wśród rodziców to wśród dziadków zawsze znajdzie się ktoś odmiennej religii.
3) Tak, dochodzi do konwersji. Chociaż kiedyś dochodziło częściej, ponieważ <werbel> kobiety czuły się obciążone przygotowywaniem stołów z ofiarami dla przodków (ofiary to jedzenie; trzeba to było przygotować od dwóch do ośmiu razy w roku). 
Swoją drogą, teraz można zamówić 'ofiarny catering', który za odpowiednią opłatą przygotuje potrawy godne duchów przodków. Kapitalizm!
4) Obecnie mężczyna chrześcijanin-katolik uważany jest za 'niezłą zdobyczą' w kategoriach matrymonialno-jakościowych. Katolicy podobno są bardzo życzliwi i mili.
5) Tak, w Korei jest trochę osób nie udzielających się w życiu religijnym. Nie nazwałabym ich ateistami, ale z pewnością nie są wierzący w Boga/Bogów/Kogoś/Latającego Potwora Spagetti
6) Istnieje powiedzenie 'jeżeli chcesz mieć przyjaciół, to nie rozmawiaj o polityce, kobietach i religii'
7) Przesądy i rytuały sprzed wieków (dotyczące odpędzania zła od domu, zachowania zdrowia, posiadania licznego potomstwa etc.) są nadal żywe. A z resztą gdzie nie są.
======
1) There's no religious education in school, however, one can attend 'Sunday school'. Otherwise, the only places where a kid can be taught about religious matters is either home or church/shrine. The only kind of school, that is allowed to introduce religion to the curriculum is the one run by nuns.
2) No, catholics don't know how to precisely do buddhist prayers or how to set the oblation table for the ancestors in an absolutely perfect way, but they know something. They do, because there's a lot of mixed-religion families and at least one of grandparents is of other religion.
3) Yes, conversions happen. They had happened more often in the past, mostly because women considered preparation of offerings for ancestors very tiresome.
Currently one can order an 'oblation for ancestors catering table'. Capitalism is so cool...
4) Catholic guy is considered to be quite a catch - girls prefer to marry catholics because they are supposedly nicer and kind.
5) Yes, in Korea you can meet people that do not participate in any cult or religion.
6) There's a saying 'if you want to have friends, don't talk about politics, women and religion'
7) Superstitions are doing great.



Zdjęcia nie mają związku z treścią. 
Tak wygląda Uijeongbu, miasto-satelita Seulu. Kolejka, którą do niego jechaliśmy, jest operowana zdalnie.
======
Pics don't have any connection with the txt above
 This is how Uijeongbu, a satellite town of Seoul looks like. Commuter train that goes from Seoul to Uijeongbu is operated by...noone. I mean: it's remotely controlled.

4 comments:

  1. Najbardziej mi się podoba 1,6 i 7 :)
    Z ciekawostek byłem dzisiaj w Urzędzie Pracy, czekałem na swoją kolej 3h, rozładowałem iPhona przez konferencję Putina, nie załatwiłem zupełnie nic, bo wypis z ZUSu, który dostałem był nie pełny i mogę go odebrać w siedzibie ZUSu za 7 dni i znowu do UP...
    Have a nice day! :)

    ReplyDelete
  2. Uszanowania dla pań z ZUSu. Ale zeby nie było że cię nie rozumiem: byłam o 15 załatwiać alien registration card, ale mimo że urząd czynny do 18, zabrakło numerków. Urzędy: Ludzie z imieniem na D => 3:0

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sprawdzałem właśnie punkt 6 Waszej listy. 99% racji jeżeli chodzi o politykę. Boli mnie to szczególnie, że wiecie jak wygląda sytuacja na Ukrainie. I boli mnie, że ludzie a) Nie chcą poruszać tak ważnego tematu, b) Mają poglądy lub obraz sytuacji jak conajmniej z @RT_com... :/

      Na początku roku jak się chciałem zarejestrować to w poniedziałek, zabrakło numerów na piątek... Deal with it...

      Alien Registration Card - brzmi dumnie, jakbyście byli E.T. :D
      Good luck, moja wizyta ponownie 11.03 ZUS oraz 12.03 UP ;(

      Delete
  3. A i bardzo mi się podoba pierwsze zdjęcie. Trochę polski pawilon z lat 80-90 + szyldy z mangi, w której się zaczytywałem dawno temu :)

    ReplyDelete